niedziela, 24 listopada 2013

*Oczami Agi*

Przebrałam się w wygodne ciuchy i udałam się pod jego dom. Zadzwoniłam dzwonkiem i otworzył mi gospodarz:
-Hej skarbie-przywitał mnie z uśmiechem i ucałował.
-Cześć-odpowiedziałam przez zaszklone oczy.
-Co się stało?-zapytał zmartwiony gdy usiedliśmy w salonie na sofie.
-Bo...obiecaj,że nie będziesz zły i mnie nie zostawisz.
-No obiecuje...
-No bo, Patryk powiedział...-i zaczęłam mu opowiadać co i jak, wszystko bez wyjątku.
-Ja pierdole, Aga jesteśmy ze sobą 2 dni, a ty co...?
-Ale to nie ja, ja chcę u ciebie mieszkać bo boję się go i nie wiem co jeszcze będzie próbował robić.
-Naprawdę tego nie chciałaś?
-Naprawdę-jeszcze bardziej się rozpłakałam.
-Cii, do póki Lewy nie wróci mieszkasz u mnie.
-Dziękuje, uwierz mi. Myślisz, że jak by mi nie zależało  na tobie to bym to przerwała. Zaufaj mi, nie chce cię ranić bo wiem jak to boli.
-Rozumiem cię, al już nie płacz, ja sobie z nim poradzę.
-O nie, tylko nie to, proszę zostaw to, zaopiekuj się lepiej mną.
-W sumie masz rację-ucałował mnie w czoło delikatnie i czule.

*Oczami Marco*

Jak powiedziała mi o wszystkim, to tak jak by mi ktoś dał w twarz, ale z drugiej strony, gdyby tego chciała to by, to zrobiła i by mi na pewno tego nie powiedziała. Oszukiwałaby mnie, ale ona wolała powiedzieć prawdę:
-Kocham cię-wyszeptałem jej do ucha.
-Ja ciebie też, ale wiesz musimy to i tak wyjaśnić.
-W sumie to tak, ale go chyba zabije.
-Tak. Zabijesz śmiecia, a pójdziesz siedzieć jak za człowieka.
-W sumie masz rację.
-Nie zostawiaj mnie.
-Nie mam zamiaru- Przytuliłem ją do siebie i ucałowałem. Kocham ja i zależy mi na niej. Pomogę jej. Ma rację nie mogę go zabić bo pójdę, siedzieć jak za człowieka. Wiem że, mnie by nie zdradził. Ona wie jak to boli bo została zdradzona przez swojego byłego chłopaka trzy razy,więc nie zrobi tej głupoty, a z tym Patryczkiem to się jeszcze policzę. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos Agi:
-Marco!!!
-Tak?
-Mówię do ciebie i mówię, a ty masz mnie totalnie w dupie.
-Przepraszam, zamyśliłem się.
-Nawet nie pytam o czym, a raczej o kim.
-Męczy mnie ta sprawa.
-Proszę nie myśl już o tym lepiej pomyśl o czymś innym-zaczęła mnie całować i rozpinać moją koszulę, ale jak nasz pech ma zadzwonił dzwonek do drzwi, za którymi stał...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz