niedziela, 2 marca 2014

Nie wiem co mam zrobić kocham Marco, ale to Lewy był przy mnie i mnie nie zdradził. Lewy poszedł na jakieś spotkanie, a Marco siedział w kuchni na przeciwko mnie. Patrzył się na mnie, ale starałam się unikać jego wzroku.
-Aga...i co teraz? Co z nami?
-Jakimi nami? Nas już nie ma-powiedziałam spokojnie
-Spróbujmy jeszcze raz. Proszę. W tedy nie myślałem logicznie. To ona mnie uwiodła.
-A ty oczywiście poleciałeś za nią jak pies za suką.
-Nie.Ale...
-I po co mi to w ogóle mówisz?
-Bo chcę żebyś wiedziała,że cie kocham i kochać będę.
-I co z tego,słowa to za mało. Pojedziesz na zgrupowanie, znowu mnie zdradzisz i tak będzie cały czas.
-Nie zdradzę. Dostałem nauczkę. Zrozumiałem, że żadna nie zastąpi mi ciebie.
-Ale wiesz,że już nie będzie tak jak dawniej.
-Ale spróbujmy, proszę-wstał i podszedł do mnie, chwycił moją rękę i przyciągnął mnie do siebie. Staliśmy w odległości mniejszej niż 10 cm. Wpatrywaliśmy się sobie w oczy, a odległość się coraz bardziej zmniejszała, a nasze usta się złączyły. Całowaliśmy się tak jak za pierwszym razem, brakowało mi tego tak bardzo. Oderwaliśmy się od siebie i patrzyliśmy sobie w oczy. Miał w nich iskry nadziei.
-Aga...wrócisz?
-Nie wiem.
-Proszę.
-Dobrze.
-Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy.
-A ten plastik?
-Jego już dawno nie ma. Pooglądamy jakiś film?
-Chętnie-poszliśmy do salonu i ułożyliśmy się wygodnie na sofie.
-Brakowało mi tego. Nie wiem co bym zrobił jakbyś nie wróciła do mnie.
-Znalazłbyś inną.
-Tak, która będzie lecieć na kasę i sławę.
-Możliwe.
-Kocham cię.
-Ja ciebie też-Marco pocałował mnie po czym pożegnaliśmy się, a on poszedł do domu. Poszłam do łazienki i wzięłam prysznic po czym poszłam na dół. W salonie Lewy robił coś przy laptopie.
-Cześć.
-Hej. Gdzie byłeś?
-W klubie. Podpisać ostatnie papiery co do przejścia do Bayernu.
-Nie chcę żebyś odszedł. Zostań.
-Wróciłaś do Marco?
-Tak
-Cieszę się. Dobrze zrobiłaś-powiedział z lekkim uśmiechem
-Z czasem zobaczę.
-Pocałuj mnie ten ostatni raz.
-Ale Lewy...
-Proszę.
-Chodź do sypialni-poszedł za mną i weszliśmy do pomieszczenia. Po czym wpił się w moje wargi jak nigdy. Pocałunek był pełen miłości jak i smutku.Całował mnie tak przez prawie 5 minut. Oderwaliśmy się od siebie. Popatrzyłam mu w oczy i poszłam do swojego pokoju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz